Inflacja bazowa a inflacja ogólna: Mydlenie oczu społeczeństwu

You are currently viewing Inflacja bazowa a inflacja ogólna: Mydlenie oczu społeczeństwu

W Polsce i na świecie inflacja jest tematem, który budzi wiele emocji, szczególnie w kontekście rosnących cen żywności i energii elektrycznej. A jak inflacja jest mierzona i jakie wskaźniki przedstawiane są społeczeństwu? Czy stosowane metody nie wprowadzają w błąd przeciętnego Kowalskiego, szczególnie kiedy odczuwa on na co dzień wzrost cen podstawowych dóbr, jakimi są żywność i energia elektryczna?

Inflacja bazowa vs. inflacja ogólna

Inflacja bazowa nie uwzględnia cen najbardziej istotnych czynników, jakimi są żywność i energia elektryczna, a zazwyczaj to ją prezentuje się jako główny wskaźnik oceny stabilności cenowej w gospodarce. W teorii, jej mniej zmienne dane mają pomóc decydentom w lepszym zrozumieniu trendów inflacyjnych, które nie są zakłócane przez sezonowe czy krótkoterminowe wahania cen.

Jednak dla przeciętnego konsumenta, który codziennie zmaga się z kosztami życia, taka abstrakcyjna miara inflacji może wydawać się mało adekwatna do rzeczywistości, w której żyje. Każdego dnia ponosi on realne koszty zakupu żywności oraz opłacania rachunków za energię elektryczną, które to pomija się w obliczeniach inflacji bazowej, a które mają bezpośredni i istotny wpływ na jego domowy budżet.

Wskaźniki inflacji: Czy są transparentne?

Podczas gdy banki centralne, w tym Narodowy Bank Polski, podnoszą stopy procentowe w odpowiedzi na wzrost inflacji ogólnej, społeczeństwu podaje się dane dotyczące inflacji bazowej. Taka praktyka może być postrzegana jako próba „mydlenia oczu”, ponieważ decyzje polityczne i ekonomiczne opiera się na niepełnych danych, nie oddających pełnego obrazu obciążenia finansowego obywateli.

Wzrost stóp procentowych ma na celu ochłodzenie gospodarki poprzez zahamowanie popytu kredytowego, co teoretycznie powinno pomóc w stabilizacji cen. Jednakże, kiedy decyzje te opierają się głównie na inflacji bazowej, mogą nie odzwierciedlać rzeczywistych przyczyn wzrostu cen, które bezpośrednio wpływają na życie obywateli. Takie działania prowadzą do sytuacji, w której statystyczny Kowalski odczuwa znaczące dysproporcje między oficjalnymi raportami a rzeczywistością jego finansów osobistych.

Czy zatem stosowanie inflacji bazowej jako głównego wskaźnika do podejmowania kluczowych decyzji ekonomicznych naprawdę służy dobru publicznemu, czy też stanowi narzędzie dla władz do zarządzania percepcją ekonomiczną bez rozwiązywania podstawowych problemów ekonomicznych?

Dlaczego nie podaje się realnego wskaźnika inflacji?

Rząd często podkreśla spadek inflacji bazowej, jednocześnie ignorując gwałtowne wzrosty cen kluczowych dóbr: żywności i energii elektrycznej. Taką selektywną prezentację danych można interpretować jako próba zachowania pozorów kontroli nad stabilnością cenową. Tymczasem, ograniczone ujawnianie pełnego zakresu danych inflacyjnych wprowadza społeczeństwo w błąd, co do rzeczywistej sytuacji ekonomicznej kraju. Taka strategia prowadzi do niezadowolenia publicznego, gdyż obywatele zmagają się z rosnącymi kosztami życia, które są niewidoczne w oficjalnych statystykach.

Prezentowanie głównie inflacji bazowej skutkuje niedoszacowaniem wpływu wzrostu cen na realną zdolność nabywczą gospodarstw domowych, szczególnie tych o niższych dochodach. Ponadto, może również osłabiać zaufanie publiczne do instytucji ekonomicznych, które postrzega się jako bardziej skoncentrowane na manipulowaniu percepcją, niż na rozwiązywaniu realnych problemów ekonomicznych obywateli. W związku z tym pojawia się pytanie, jakie mogą być długoterminowe konsekwencje takiej polityki dla społecznego i ekonomicznego zdrowia narodu?

Przeczytaj również: Zmiana reguł w grze. Nowe limity zużycia tańszego prądu

Podsumowując, pełne i jasne informowanie o wszystkich aspektach inflacji, w tym o wzroście cen żywności i energii elektrycznej, jest kluczowe dla budowania zaufania publicznego i efektywnego zarządzania gospodarką. Inflacja bazowa, choć dostarcza wartościowych informacji dla ekonomistów i decydentów, nie powinna być jedynym wskaźnikiem oceny stanu gospodarki. Społeczeństwo zasługuje na transparentność i uczciwość w komunikacji ekonomicznej, aby móc adekwatnie reagować na zmieniające się warunki życiowe. Dlatego warto zadać sobie pytanie: czy obecny sposób prezentacji danych o inflacji naprawdę służy interesowi publicznemu, czy jest tylko narzędziem w rękach tych, którzy chcą ukryć pełny obraz ekonomicznych wyzwań?